niedziela, 2 września 2012

Prolog

15 czerwca 2034
Dzień upalny, godziny szczytu, drogi zatłoczone, metra przepełnione, każde miejsce w pociągach zajęte. Nagle na miasto spadają bomby. Popłoch, panika, pożary. Ludzie uciekają w miejsca, w których czują się bezpiecznie, czyli głównie domy. Liczba ofiar niezliczona. Małe dzieci płaczą, krzyczą, gubią się. Nie wiadomo co się dzieje. Ktoś wrzasnął "To wojna!" i włączyły się syreny. Po 30 minutach do miasta wjeżdżają czołgi, wbiegają żołnierze. Nikt nie wie jakiej są narodowości. Wojna nie była zapowiedziana. Nowoczesna broń i strategia przeraża cywilów. Zaczynają się masowe samobójstwa. Ludzie skaczą z mostów, strzelają do siebie z broni, która miała im służyć do obrony. Miasto przeradza się w ruinę. Jakiś żołnierz strzela do ciężarnej kobiety, która staje mu na drodze. Zero kontroli, władze miasta nie były przygotowane. Nowi wojskowi ze strony miasta wkraczają do walki. Sytuacja po jakimś czasie jest opanowana, nieprzyjaciel się wycofuje. To jest jeden z nielicznych wyjątków. Rozpoczyna się III wojna światowa. Z kogo strony? Ze strony Orslonów. Większość ich pochodzi z Chin. Każdy jest z Azji. Tego nie da się powstrzymać. Są zbyt dobrze przeszkoleni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz